Jedyny na świecie

Do zabytkowych Jelczy "Ogórków" biorących udział w różnych zlotach, paradach i wystawach zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Mimo panującego w Polsce braku szacunku do zabytków techniki przetrwało ich kilka, głównie za sprawą solidnej ramowej konstrukcji, pozwalającej na ich wieloletnią eksploatację.

Wycofane z "normalnej" eksploatacji Jelcze trafiały do szkół i firm używających ich do transportu pracowników, a w ostateczności w ręce prywatnych użytkowników, wożących nimi warzywa na targ. Część za pomocą kątówki i spawarki przebudowano nawet na ciężarówki i wywrotki. Podobnie było z ramowymi autobusami San H100.

Znacznie mniej szczęścia miało siedemnaście tysięcy autobusów San H01, H25 i H 27. Ich samonośna konstrukcja, ulegająca szybkiemu zużyciu w warunkach eksploatacyjnych, spowodowała, że Sany zaledwie po kilku latach dosłownie się rozpadały. O przetrwaniu kilkudziesięciu lat nie było więc mowy.

Szczęśliwym zbiegiem okoliczności jeden z wycofanych z PKS Jasło autobusów międzymiastowych SAN H01A trafił na lotnisko w pobliskim Krośnie. Autobus pomalowano w czerwono-białą szachownicę, a na dachu dodano pomost i przeszkloną wieżę, przekształcając go w ruchomy punkt obserwacyjny. W latach 80. silnik "wyzionął ducha" i San stał się przyczepą.

Odtwarzające swój historyczny tabor krakowskie MPK S.A. odnalazło go tam i odkupiło w 2005 roku. Mimo upływu wielu lat konstrukcja autobusu była dość dobrze zachowana. Pojazd został całkowicie rozebrany i poddany kompleksowej odbudowie w warsztatach MPK. Dzięki zaangażowaniu wielu osób oraz pomocy sanockiego Autosana udało się zdobyć konieczną dokumentację oraz różne elementy wyposażenia pojazdu...

Cały artykuł został opublikowany w TRAILER Magazine 12/2009