Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Milówka/Montreal Płeć:
Mało kto już dziś pamięta, że historia drogowej komunikacji międzymiastowej i dzieje poczty są ze sobą ściśle powiązane. Tym łącznikiem były onegdaj dyliżanse pocztowe kursujące głównie pomiędzy większymi miastami Europy i Ameryki Płn.
Pierwsze dyliżanse pocztowe pojawiły się na naszym kontynencie w połowie XVI wieku. Ich nazwa pochodzi od francuskiego słowa diligence, które można przetłumaczyć jako "pośpiech". Ich powstanie jest związane z rozwojem sieci pocztowej. Do jej przewozu używano wozów konnych, które kursowały na stałych trasach podzielonych na odcinki długości od 25 do 40 km. Był to dystans po pokonaniu którego należało zmęczone konie zastąpić wypoczętymi. Wymiana koni odbywała się w stacjach pocztowych.
Jako, iż pojazdy pocztowe oprócz przesyłek i listów mogły zabierać nawet kilkunastu pasażerów, w stacjom pocztowym często towarzyszyły karczmy oraz zajazdy w których można było także przenocować. W krótkim czasie kursujące na stałych liniach dyliżanse stały się najszybszym i najwygodniejszym środkiem transportu pasażerskiego. Duże pudła nadwozi umieszczane były na podwoziach zaopatrzonych w duże koła dobrze radzące sobie z nierównościami ówczesnych traktów. Prędkość takiego zaprzężonego w cztery lub sześć koni wynosiła zależnie od terenu i jakości drogi ok. 10-18 km/h.
Aby zwiększyć komfort pasażerów i obsługi nadwozia zamocowane były do podwozia początkowo za pośrednictwem pasów skórzanych, a w nowszych konstrukcjach za pomocą resorów. Na dachu znajdował się bagażnik, na którym mogły być przewożone kufry i bagaże pasażerów. Na kontynencie dyliżanse pocztowe najczęściej malowano w barwach żółto-czarnych a w Anglii czarny łączono najczęściej z brązem lub czerwienią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach